“Ja, która odzwyczaiłam się od wiary peu à peu, wierzę, teraz chyba nawet bardziej niż przedtem, w sentencję, którą ktoś kiedyś wpisał mi do sztambucha (w Niemczech określa się go mianem Poesie-Album): Knowledge is power.
       Mogłabym też opowiedzieć jakąś historię, gdyby mnie ktoś o to poprosił, ale niewielu ma ochotę. Wojny to domena mężczyzn, tak jak i wojenne wspomnienia. Na pewno zaś stanowił ją faszyzm – czy ktoś się opowiadał za nim, czy był przeciw, to była czysto męska sprawa. Poza tym kobiety nie mają przeszłości albo nie powinny jej mieć. To niewłaściwe, niemal nieprzyzwoite.”

Ruth Klüger, Żyć dalej..., s. 10.


"Do domu wróciłam 28 maja 1945 r. - po podróży trwającej 20 dni - i zaraz pierwszej nocy stwierdziłam rzecz przerażającą: codziennie, a raczej co noc, śnił mi się Ravensbruck - przy tym jaskrawość snów i jakaś olbrzymia ich plastyczność sprawiały, że nie można było odróżnić czy to sen, czy dalszy ciąg obozu.
W obozie bardzo rzadko śnił mi się dom, a obudzenie było na pewno jednym z gorszych przeżyć obozowych - teraz po powrocie odwróciło się wszystko. Byłam w domu, a śnił mi się obóz. Śniły się te same dni po kolei, bez końca, aż trudno było pojąć, że tyle można prześnić w ciągu jednej nocy.
Odwlekałam spanie jak najdłużej - nikomu zresztą o tym nie mówiąc - wreszcie napięcie tych nocy tak wzrosło, że po prostu przestałam się kłaść spać: NIE MOGŁAM ZNIEŚĆ SNÓW O OBOZIE...
Trwało to szereg dni. Pewnego jednak dnia poczułam się tak bardzo zmęczona, iż stwierdziłam, że trzeba to jakoś przerwać.
Długo myślałam, komu o tym powiedzieć. Nie mogłam jakoś zwierzyć się nikomu z bliskich ludzi - martwiliby się tym, że już dość zmartwień przysporzył im mój obóz.
(...) Do wielu ludzi miałam zaufanie, ale mówić o obozie nie chciałam. Potrząsnęłam przecząco głową - to się nie da, nie ma mowy, żebym mogła o tym mówić. (...) Najpierw nie chciałam - potem jednak w nocy, gdy bałam się snów, pisałam... Pisałam tylko w nocy."

Wanda Półtawska, I boję się snów..., ss. 7-8.





Stronę poświęcam niezwykłej kobiecie -
Walerii Wypiór,
 nauczycielce i harcerce, działaczce tajnego nauczania w Ravensbrück,
oraz wszystkim ofiarom Holokaustu - 
w szczególności kobietom, które ginęły w obozach,
a także pozostałym członkom rodziny Wypiórów i Fistków.





Strona ta powstała ku czci mojej prababki Walerii Wypiór, która przetrwała niewolę w obozie Ravensbrück, lecz niedługo było jej dane cieszyć się wolnością - odeszła w 1948 r. Wszystkie zamieszczone tu informacje pochodzą z listów Walerii, ze wspomnień jej najdroższej i jedynej córki Haliny Fistek a także poniższych lektur:

Wińska Urszula, Zwyciężyły wartości. Wspomnienia z Ravensbrück, Gdańsk 2006.
Wińska Urszula, Więzi. Losy więźniarek z Ravensbrück, Gdańsk 1992.
Półtawska Wanda, I boję się snów, 2009.
Brzosko-Mędryk Danuta, Mury w Ravensbrück, Warszawa 1979.
Mury. Harcerska konspiracyjna drużyna w Ravensbrück, oprac. Józefa Kantor, Katowice 1986.
Serca niezagasłe. Wspomnienia więźniarek z Ravensbrück, oprac. Andrzej Gierczak, Warszawa 1975.

ponadto:
Muzułman wraca do domu i inne pamiętniki więźniów hitlerowskich obozów koncentracyjnych,
oprac. Stanisław Nowakowski, Kraków 1985.
Ruth Kluger, Żyć dalej..., 2010.
Agamben Giorgio, Co zostaje z Auschwitz, Warszawa 2008.